poniedziałek, 5 maja 2014

Biwak Szczepu 30.04-03.05.2014

Pierwszy biwak naszego zastępu!
 Stawiłyśmy się wszystkie trzy :) Podczas pierwszego ogniska każdy zastęp musiał kalambury przedstawić swoją nazwę i na migi opowiedzieć o swoim zastępie... Miałyśmy z tym trochę kłopotów, ale... dałyśmy radę! ( Wszystkim podobała się nasza oryginalna nazwa :))
            Starałyśmy się wyspać, bo następnego dnia czekała nas 20 km. wędrówka. Po pysznym śniadanku zebraliśmy się na zbiórkę, a tu... niespodzianka! Każdy zastęp dostał 5 fragmentów map, które wcale nie łączyły się w łatwy sposób ( w niektórych pokrywał się tylko mały fragment ;) ).
Łącząc siły z innymi zastępami ( i przy znacznym wsparciu dh. Kubisa ) udało nam się połączyć elementy i wyznaczyć trasę. W Trzebieży czekały na nas ciekawe zadania ( kto z Was wie jak nazywa się autor polskiego tekstu „Hiszpańskie Dziewczyny”? ) :)
Choć z Trzebieży wyszłyśmy jako ostatnie, szybko udało nam się dogonić inne zastępy i na obiad doszłyśmy pierwsze :). Każdy zastęp dostał spory kawałek karkówki i za zadanie: Przygotować gulaż. Karkówkę kroi się baaardzo przyjemnie ;)
            Po spotkaniu z myśliwym ruszyliśmy w dalszą drogę. Niestety nie szło nam tak dobrze jak na początku i razem z dwoma innymi zastępami zgubiliśmy się trochę...
Gdy cofnęliśmy się na dobrą drogę okazało się, że Ktoś zostawił kociołek na ostatnim postoju! ( Zrobiliśmy wymuszoną przerwę, a harcerze pobiegli po kociołek :). Na nocleg dotarliśmy niezbyt żywi, ale nadal w dobrych humorach :). Niestety, za 40 min. spóźnienie odjęli nam połowę pkt. :(
Na ognisku okazało się, że zajęłyśmy 4 miejsce, na 8 zastępów ( egzeqo z dwoma innymi zastępami) ;) )
            W piątek (2.05) odbyła się gra historyczna. Nasz zastęp obstawiał punkty :). Po grze zbiorowo robiliśmy obiad ( prawie każdy miał wkład w mieszanie łyżką ;) ). Po obiedzie było duuużo czasu na integrację i uczenie „biszkoptów” :). Wieczorem przyjechał do nas ksiądz i mieliśmy mszę. Odbyła się zamiana ról...( nie, nie odprawialiśmy mszy ;). Harcerki czytały, a harcerze śpiewali psalm i Alleluja. Wszystko wyszło pięknie :).
Po ciszy nocnej Feniks dostał zadanie by przygotować miejsce na chustowanie. Przy zwalonym pniu rozpaliłyśmy ognisko i przygotowałyśmy chusty i pagony. ( trzeba było pożyczyć parę ósemek, bo zabrakło ;) ) Tej nocy (choć właściwie była to już sobota) przyjętych zostało aż SZEŚĆ dziewczyn!
            Wieczorem założyłyśmy się z naszą przyboczną (dh. Tesią), że gdy będzie spała wykradniemy jej sznur. Udało się! Stawką zakładu było zdjęcie dh. Tesi w mundurze dh. Kubisa (gdy tylko takie się ukaże umieścimy je na naszym blogu :) ). Z tego zakładu powstało całkowite wymienianie się sznurami :D

Przed południem podzielono nas na mieszane patrole i każdy zastęp dostał harc :)
M.in. trzeba było nagrać filmik promujący harcerstwo lub ułożyć trzypiętrowe ognisko :)
                       
Po wspólnym ognisku była gra: harcerki i harcerze (Polacy) kontra rodzice(Rosjanie)  :)
Rodzice mieli za zadanie dostarczyć transporty ( proporce) do wieży na Świdwiu, a my musieliśmy doprowadzić je z powrotem do bazy. Dzięki wspaniałej taktyce ;) wygraliśmy w stosunku 4:1 :D
2/3 zastępu wracało stopem ( ale to już dłuższa historia... )

Do napisania.
Czuwaj :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz